Polecam dziś do przeczytania artykuł pani Izabeli Tumas o „Bibliobusach”
„Dawno, dawno temu, kiedy nie było jeszcze Internetu i komórek (tylko takie na węgiel), ba! – nie było nawet telewizorów (albo jeden na całą gminę), po Polsce jeździły tzw. bibliobusy. Inaczej – biblioteki na kółkach. Były to takie autobusy lub samochody półciężarowe, w których obwożono po wsiach i miasteczkach książki i wypożyczano je spragnionym kultury ludziom. Ludzie ci mieli czas na lekturę, pomimo tego, że po zakupy chodzili na piechotę, a nie oszczędzali czasu podjeżdżając – jak dziś – samochodem pod hipermarket.”
„No więc te bibliobusy kursowały co jakiś czas w tych miejscowościach, gdzie bibliotek nie było. Niektórzy próbują wrócić do tamtych czasów, likwidują bibliotekę, uznając ją za instytucję zbędną, nie oferując w zamian nawet marnego bibliobusu!”
„Dziś nie ma już u nas bibliobusów, są za to wykorzystywane na świecie, i to z powodzeniem.”